Kilka dni temu Burmistrz Ośna Lubuskiego opublikował na swoim publicznym profilu na fb filmik "STOP HEJTEROM - STOP BLOKOWANIU URZĘDU", w którym poinformował o podpisaniu decyzji o odmowie udostępnienia informacji publicznej jednej z mieszkanek miasta.
Jak uzasadniał burmistrz "w ostatnich kilku miesiącach jedna z mieszkanek Ośna Lubuskiego przyjęła za punkt honoru masowe składanie kolejnych wniosków o dostęp do informacji publicznej. Łącznie w tym okresie do urzędu wpłynęło 191 wniosków, z czego 132 wnioski od jednej osoby. To nadużycie prawa do informacji, którego celem jest spowodowanie takiej uciążliwości pracy urzędu miejskiego, która powoduje paraliż jego działalności.
Zamiast zajmować się Państwa, mieszkańców miasta i gminy sprawami, urzędnicy musieliby tylko zajmować się wyszukiwaniem kolejnych setek i tysięcy dokumentów w odpowiedzi na lawinowo składane przez jedną osobę wnioski o udostępnienie kolejnych dokumentów. Nie ma na to mojego przyzwolenia. Mówię stop hejtowi urzędu. Moim zadaniem jest spowodowanie takiej organizacji pracy urzędu miejskiego aby Państwa sprawy i problemy mogły być na bieżąco załatwione".
W ten sposób burmistrz rozpoczął akcję "STOP HEJTEROM".
https://www.facebook.com/share/r/1FzK78tU3p/
Napisałem w tej sprawie wniosek do burmistrza o udostępnienie informacji publicznej ponieważ chciałem dowiedzieć się jak uzasadnił on swoją decyzję a także ustalić czy urzędnicy zostali przeszkoleni w prawie dostępu do informacji publicznej.
Niezależnie jednak od racji organu, uważam, że nazywanie procesu korzystania z konstytucyjnego prawa do informacji publicznej hejtem to przesada.
Poza tym zgodnie ze Słownikiem języka polskiego PWN "hejt" to obraźliwy lub agresywny komentarz zamieszczony w Internecie, nie zaś wniosek do urzędu złożony na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.