3 października czyli ponad dwa miesiące temu złożyłem do Prezydenta Miasta Biała Podlaska petycję w w sprawie zmiany niezgodnego z prawem pouczenia zamieszczonego w Biuletynie Informacji Publicznej UM Biała Podlaska o prawie do wniesienia odwołania od decyzji o odmowie udostępnienia informacji publicznej.
Zgodnie z tym pouczeniem:
„Stronie przysługuje odwołanie do Sądu Administracyjnego, za pośrednictwem Prezydenta Miasta Biała Podlaska, w terminie 14 dni od daty doręczenia decyzji (odwołanie składa się w Sekretariacie Prezydenta Urzędu Miasta, I piętro, pokój nr 103)”.
https://umbialapodlaska.bip.lubelskie.pl/upload/pliki/0OK-006-inf_pub_1.7.2019.doc
Jest to informacja, która wprowadza w błąd mieszkańców ponieważ od takiej decyzji przysługuje odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białej Podlaskiej za pośrednictwem organu, który wydał decyzję.
Złożyłem więc petycję o zmianę tej sprzecznej z prawem informacji.
Jaka powinna być pożądana reakcja władzy gdy mieszkaniec społecznie poświęca swój czas na sygnalizację i poprawę tego co należy do obowiązków władzy czyli świadczenia usługi wysokiej jakości?
Na przykład taka:
"Po otrzymaniu Pana petycji, niezwłocznie podjąłem działania w celu przywrócenia stanu zgodności z prawem tej informacji".
Bardziej otwarta na dialog władza zapewne dodałaby do tego: "Dziękuję za sygnalizację".
A jaka była reakcja prezydenta miasta?
Żadna. Wadliwa informacja nadal jest w Biuletynie Informacji Publicznej.
Minęły ponad dwa miesiące od otrzymania mojej sygnalizacji. Oczywiście przyjęło się, że okres odpowiedzi na petycję to 3 miesiące.
Jest jednak jedno "ale"...
Zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy o petycjach, petycja powinna być rozpatrzona bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w terminie 3 miesięcy od dnia jej złożenia.
Czy tak oczywista i zasadna petycja, która może zostać rozpatrzona w kilka minut, wymaga kilku miesięcy na jej załatwienie?
Czy wobec sygnalizacji obywatela o błędzie i konieczności jego jak najszybszego naprawienia, utrzymywanie przez kolejne miesiące stanu skutkującego wprowadzaniem w błąd mieszkańców jest właściwym sposobem działania władzy?
Czy jest to zgodne z zasadą zaufania wobec organów władzy?
A może oczekuję za wiele?
Może do tego żeby poprawić jedno zdanie (a właściwie kilka wyrazów) w tekście zamieszczonym w Internecie potrzeba więcej niż 2 miesięcy?
Może to, że pracodawcą władzy są mieszkańcy, którzy ją utrzymują z własnych podatków to za mało by od niej wymagać?
Może to jednak obywatel jest dla urzędu, a nie urząd dla obywatela?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.