Początek roku skłania do refleksji. Na przykład takich o dobrej władzy.
Dobrej czyli jakiej?
Zapewne gdyby zapytać wójtów, burmistrzów i prezydentów miast to okazałoby się, że dobra władza to taka jaką oni sprawują. Przecież skoro są władzą to muszą być dobrzy.
Pytanie tylko w czym?
Można być dobrym w pijarze, zarządzaniu wizerunkiem, a nawet manipulacji ale nie w tym rzecz.
Dobra władza to taka, która:
- rozumie, że jest sługą członków lokalnej wspólnoty, a jej pracodawcą są mieszkańcy,
- jest otwarta na problemy mieszkańców, umie słuchać,
- traktuje wszystkich w sposób równy, nie faworyzując np. osób, które są z nią powiązane oraz nie traktując osób o odmiennych poglądach jak intruzów czy wrogów,
- inspiruje mieszkańców, pobudza ich do aktywności,
- rozumie czym jest społeczna kontrola administracji i jaką pełni rolę,
- organizuje i promuje konsultacje społeczne,
- dba o edukację obywatelską,
- zapewnia jawność i przejrzystość działania,
- nie wykorzystuje posiadanych narzędzi i środków np. mediów społecznościowych do niewłaściwych celów np. do swojej promocji czy prowadzenia kampanii wyborczej ale do promocji gminy,
- z szacunkiem odnosi się do mieszkańców, dba o język debaty publicznej, niezależnie od poglądów członków wspólnoty.
Oby w nowym roku było jak najwięcej takiej władzy, a jak najmniej tej biernej, zamkniętej, nieżyczliwej, zadufanej w sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.