Wczoraj w Dzienniku Wschodnim ukazał się artykuł "Temat hejnału powróci. Radny proponuje konkurs, ale urząd go nie chce" poświęcony sprawie hejnału Białej Podlaskiej.
Na ostatniej sesji, jeden z radnych zaproponował ściągnięcie z porządku obrad projektu uchwały o zmianie Statutu Miasta, w której planowano ustanowić hejnał miasta.
Radny zauważył bowiem, iż w utworze nie ma odwołania do spuścizny Radziwiłłów, czy do epoki renesansu, ani nawet do wschodniej muzyki Podlasia oraz zaproponował przeprowadzenie w tej sprawie konkursu.
Większość radnych zgodziła się z jego propozycję i podjęła uchwałę o ściągnięciu projektu z porządku obrad.
W tej sprawie złożyłem również petycję do prezydenta miasta uzasadniając potrzebę przeprowadzenia konkursu oraz wyboru hejnału w drodze konsultacji społecznych z mieszkańcami.
Jak się jednak okazuje, konkursu nie będzie, a na najbliższej sesji ponownie pojawi się ten sam projekt uchwały.
Roma locuta, causa finita.
Rzym przemówił, sprawa zakończona.
Narzucą hejnał bez konsultacji z mieszkańcami.
Bo po co rozmawiać?
Niech sobie tam w innych polskich miastach organizują konkursy na hejnał, dokonują oceny spośród różnych nadesłanych propozycji, przeprowadzają analizy z udziałem ekspertów z zakresu muzykologii, organizują konsultacje społeczne.
Tu jest Biała Podlaska i prezydent, który wie najlepiej.
Ma być taki hejnał jaki chce prezydent i będzie.
A skoro tak, to zapewne ci sami radni, z klubu prezydenta miasta, którzy na ostatniej sesji podjęli uchwałę o zdjęciu projektu z porządku obrad, na najbliższej sesji zmienią zdanie i zagłosują tak jak dyktuje wola władcy.
Roma locuta, causa finita.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.