Przy okazji wyborów samorządowych warto poświęcić kilka słów debacie wyborczej. Jednak nie od strony merytorycznej czyli jakości wypowiedzi kandydatów, ale od strony formalnej.
Postanowiłem przyjrzeć się debatom przeprowadzonym w Białej Podlaskiej oraz w Radzyniu Podlaskim.
Czym różniły się te spotkania?
Zacznijmy od Białej Podlaskiej. Kandydaci na prezydenta miasta brali udział w debatach w:
- TVP Lublin (16 marca 2024 r., udział wzięli: B. Broniewicz, A. Chodziński, M. Litwiniuk).
- Bialskopodlaskiej Izbie Gospodarczej (3 kwietnia 2024 r., udział wzięli: B. Broniewicz, A. Chodziński, D. Litwiniuk, M. Litwiniuk),
- Radiu Podlasie (4 kwietnia 2024 r., udział wzięli: B. Broniewicz, A. Chodziński, M. Litwiniuk).
We wszystkich tych spotkaniach kandydaci odpowiadali na pytania zadawane im przez dziennikarzy (radio, telewizja) bądź organizatorów (przedsiębiorcy).
Zabrakło pytań kandydatów skierowanych do pozostałych kandydatów a także pytań publiczności.
Co istotne w żadnej debacie nie mogli wziąć udziału mieszkańcy (w tej zorganizowanej w Bialskopodlaskiej Izbie Gospodarczej wstęp mieli jedynie członkowie tego podmiotu).
Czy tak powinny wyglądać debaty?
No to może dla porównania debata w Radzyniu Podlaskim (16 kwietnia 2024 r.), w której udział wzięli: J. Rębek i J. Jakubowski.
Na początek każdy z kandydatów miał prawo do swobodnej wypowiedzi, w trakcie której mógł m.in. zaprezentować swoją karierę zawodową.
Następnie kandydaci zadawali sobie pytania, odpowiadali na pytania mieszkańców również młodzieży, a także podsumowali debatę, która odbyła się z udziałem publiczności. Każdy kandydat mógł na nią zaprosić swoich zwolenników.
Tak to powinno wyglądać.
Z szacunku dla kandydatów i mieszkańców.