Przyznaję, tytuł nieco przewrotny. Ale warto wreszcie o refleksję.
Czy naprawdę radni rady gminy/miasta nie mogą zadbać o rozwój miasta korzystając z innych narzędzi niż budżet obywatelski?
To, że jako mieszkańcy mają takie prawo, nie oznacza, że muszą z niego korzystać. Do tego w takiej skali jak dotychczas.
Przecież dysponują oni możliwością zgłoszenia projektów bezpośrednio do budżetu miasta.
Jeżeli natomiast czują potrzebę zgłaszania projektów z budżetu obywatelskiego to warto aby zrobili to wspólnie z innymi mieszkańcami.
Dzięki temu mogą zaangażować nieaktywnych członków lokalnej społeczności w budżet obywatelski. W Białej Podlaskiej nie wprowadzono przecież ograniczeń liczby autorów/współautorów projektów.
Dlaczego więc nie włączyć innych w proces ich tworzenia?
Edukowanie, inspirowanie jest lepsze od wyręczania i zastępowania mieszkańców.
Jest jeszcze jedna kwestia.
Uważam, że "zwykły" mieszkaniec nie może na takich samych zasadach rywalizować z radnym. Choćby dlatego, że nie jest tak rozpoznawalny, nie ma takiego dostępu do mediów. Prowadzi to do zniechęcenia mieszkańców.
Są gminy, w których radni uznali, że rezygnują z uprawnienia do zgłaszania projektów do budżetu obywatelskiego a rady gminy przyjęły uchwały, zgodnie z którymi "propozycji zadania do budżetu obywatelskiego nie mogą zgłaszać radni oraz burmistrz" (Police).
Nie jestem zwolennikiem takich przepisów i ograniczeń. Mam też wątpliwości co do ich zgodności z prawem.
Dlatego wolę świadomość i refleksję radnych. Warto rozmawiać z mieszkańcami i włączyć ich w proces budżetu obywatelskiego.
Pomagać, wspierać, doradzać, a nie zastępować i wyręczać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.