Przeciwieństwem jawności jest...ciemność czyli stan jak w jaskini, do której z trudem dociera światło.
Dzisiaj krok w stronę ciemnej strony życia publicznego uczyniła Komisja Statutowa Rady Miasta Biała Podlaska przegłosowując projekt zmiany Statutu Miasta Biała Podlaska likwidujący...transmisję posiedzeń komisji rady miasta.
Zmiana polega na usunięciu słów "Posiedzenia komisji" w
§ 14 ust. 4 Statutu Miasta, który brzmi:
"Posiedzenia komisji i sesje Rady są transmitowane i utrwalane za pomocą urządzeń rejestrujących obraz i dźwięk. Zapis ten stanowi załącznik do protokołu”.
Po niecałym roku od wprowadzenia obowiązku transmitowania tych posiedzeń, komisja głosami 5 - 1 opowiedziała się za rozwiązaniem, które:
- ogranicza jawność i transparentność samorządu,
- ma negatywny wpływ na demokrację lokalną,
- negatywnie wpływa na rozwój społeczeństwa obywatelskiego,
- ogranicza możliwość sprawowania społecznej kontroli władzy,
- pozbawia możliwości dowolnego odtworzenia (udokumentowania) wypowiedzi i argumentacji radnego zaprezentowanej w komisji (protokoły z posiedzeń komisji są lakoniczne i ogólnikowe),
- pozbawia mieszkańców wiedzy o procesie tworzenia prawa i innych istotnych spraw (posiedzenia komisji odbywają się w godzinach pracy większości mieszkańców, którzy z tych względów nie mogą w nich uczestniczyć),
- wyklucza mieszkańców z niepełnosprawnościami (zwłaszcza ruchu) z możliwości obejrzenia posiedzenia komisji z mieszkania.
Skoro jest to rozwiązanie niekorzystne dla członków lokalnej wspólnoty to...o co chodzi?
Dlaczego radni, którzy powinni kierować się dobrem wspólnoty mieliby działać na jej niekorzyść?
Jakich użyć logicznych, racjonalnych argumentów by zrozumieć ten krok w stronę utajnienia prac komisji?
A może wskazówki należy poszukiwać w wypowiedzi zastępcy prezydenta miasta, która wyjaśniła m.in.:
"uczestniczyłam w tych komisjach zanim one były transmitowane i uważam ze swojej perspektywy kilku lat, że one były bardziej merytoryczne, padało więcej pytań i radni byli bardziej zaangażowani w dyskusję".
Zatem wychodzi na to, że na radnych niekorzystnie działa to, że...mieszkańcy ich oglądają.
Ale, ale...przecież sesje rady miasta też są transmitowane...i wówczas to już nie przeszkadza radnym w dyskusji?
Nie będę udawać, że rozumiem.
Nie dodam, że brałem aktywny udział w posiedzeniach komisji skarg, wniosków i petycji rady miasta a pani prezydent wówczas nie było i nie była świadkiem dyskusji.
Uważam natomiast, że ten pomysł to wstyd dla lokalnej demokracji.
A nawet więcej: WSTYD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.